Atak na więzienie w Akce
Atak na więzienie w Akce – operacja przeprowadzona przez żydowską, podziemną, paramilitarną organizację Irgun dnia 4 maja 1947 roku w Akce w celu odbicia z więzienia znajdujących się tam bojowników Irgunu i Lechi. Więzienie w AkceW XVI wieku Akka została zdobyta przez Imperium Osmańskie. Ówczesny zarządca miasta rozbudował je, między innymi fortecę z czasów krzyżowców. W okresie Mandatu Palestyny Brytyjczycy przekształcili to miejsce w więzienie, w którym umieszczani byli, między innymi, bojownicy żydowskiego podziemia. Miało to być najbardziej strzeżone miejsce w Palestynie. Otoczone było murami, a ze wschodu i północy dodatkowo fosą. Od zachodu twierdza graniczyła z morzem[1]. Jak pisał Menachem Begin, miejsce to znajdowało się w dzielnicy, w której mieszkali wyłącznie Arabowie, a sama Akka otoczona była licznymi obozami wojskowymi[2]. Więzienie było postrzegane jako Bastylia i symbol imperialnej dominacji Wielkiej Brytanii[3]. Było to jedno z dwóch głównych więzień na terenie Palestyny[4]. W tamtym czasie w więzieniu znajdowało się 163 żydowskich bojowników, 60 z Irgunu, 22 z Lechi oraz 5 z Hagany, a także 400 Arabów[1]. Przygotowanie do operacjiDowództwo Irgunu nie podejmowało wcześniej żadnych prób odbicia więźniów ze względu na budowę twierdzy, wojskową obecność i arabskie otoczenie. Przebywający w twierdzy więzień Etan Liwni – członek Irgunu – usłyszał od współwięźnia, który pracował w magazynie nafty w południowej części więzienia, że zza ściany można usłyszeć głosy mieszkańców miasta. Liwni postanowił poinformować pocztą podziemną o tym dowództwo Irgunu sugerując, iż ściana magazynu może zostać użyta do zrobienia wyłomu w murach[1]. W celu weryfikacji tych informacji i sprawdzenia warunków w Akce Amichaj Paglin (Gidi) i Dow Kohen (Szimszon), przebrani za Arabów lub brytyjskich żołnierzy, dokonali wcześniejszego rekonesansu. Z ich relacji dowództwo wywnioskowało, że atak na więzienie jest możliwy do przeprowadzenia. Dodatkowo, w całej Akce utworzono punkty obserwacyjne zdające raporty. Dla dowództwa Irgunu największym problemem nie była kwestia zrobienia wyłomu, tylko zdolność więźniów dotarcia do niego. W tym celu przez kilka dni przemycano do twierdzy ładunki wybuchowe mogące ułatwić im wysadzanie metalowych drzwi wewnątrz więzienia. Robili to rodzice więźniów, którzy mieli pozwolenia na przynoszenie osadzonym jedzenia[1][5]. Dowództwo Irgunu uznało, że tylko 41 więźniów może zostać uwolnionych ze względów logistycznych (30 z Irgunu i 11 z Lechi)[6]. Dzień przed operacją podzielono bojowników na poszczególne oddziały, którym wydano brytyjskie mundury korpusu inżynierów i poinstruowano, jak mają się zachowywać. Trzech z członków Irgunu miało udawać Arabów. Do ataku Irgun przygotował trzytonową ciężarówkę, dwie wojskowe i dwie cywilne furgonetki oraz jeepa dowódcy[1]. Przebieg operacji4 maja konwój samochodów wjechał do miasta. Wojskowe furgonetki pojechały w stronę targowiska, z kolei ciężarówka zaparkowała w okolicach bramy do twierdzy. Początek operacji wyglądał tak, jakby brytyjscy żołnierze przyjechali naprawiać kable telefoniczne. Bojownicy weszli na budynek przylegający do murów więzienia i rozpoczęli montowanie na ścianie ładunków wybuchowych. W tym samym czasie dwa oddziały rozmieszczono na drodze wiodącej do twierdzy w celu osłony i obserwacji okolicy. Jeden z nich dowodzony był przez Awszaloma Chawiwa. Kolejna grupa, przebrana za Arabów, rozlokowała się na północy miasta z moździerzem w celu ostrzelania pobliskiego obozu wojskowego. Miało to na celu związanie walką Brytyjczyków, którzy ruszyliby na pomoc broniącemu się więzieniu. Z kolei jeep dowodzenia zatrzymał się na stacji benzynowej przy wjeździe do nowego miasta. Tam, na drodze, rozłożono miny i podpalono stację. Więźniowie przebywający w twierdzy zostali również wcześniej poinformowani o zamiarze ich odbicia. O godzinie 15.00 cele zostały otwarte, aby zatrzymani mogli skorzystać ze spacerniaka. Bojownicy, którzy nie zostali wytypowani do uwolnienia, mieli za zadanie przygotować dywersję od wewnątrz[1][7][8]. O godzinie 16.22 wysadzono mur twierdzy. Grupa uderzeniowa pod wyłomem nawiązała walkę z ochroną więzienia (Begin twierdził, iż w tamtym czasie obsadę więzienia stanowiło ponad 150 policjantów)[1][9]. Brytyjczycy od razu poprosili o wsparcie pobliski posterunek policji oraz bazę wojskową na północy miasta. Prawdopodobnie żadne z posiłków nie dotarły na miejsce. Samochód policyjny został zatrzymany przez minę, a wojskowa ciężarówka została ostrzelana. Dodatkowo oddział z moździerzem rozpoczął ostrzał bazy wojskowej. Do miasta zdołał jednak dotrzeć brytyjski oddział, który przebywał na południe od miasta[10]. Wewnątrz twierdzy, więźniowie Irgunu i Lechi rozpoczęli akcję dywersyjną, torując sobie jednocześnie drogę do wyłomu, wysadzając przemyconymi ładunkami drzwi. Wewnątrz więzienia, zwłaszcza wśród niepoinformowanych o akcji więźniów arabskich, wybuchła panika. Dodatkowo podpalono zbiorniki nafty i oleju w celu zdezorganizowania strażników. Grupa uderzeniowa obrzuciła granatami budynki otaczające mur torując drogę uciekającym[1][6]. Dzięki temu pierwsza grupa więźniów przedostała się do furgonetki i odjechała. Jednak kierowca pomylił drogę i skierował się na południe, wprost na przebywający tam oddział wojskowy. Nie udało się zawrócić pojazdu i uciekający wjechali w mur cmentarza. Żołnierze zaczęli ścigać uciekających. Pozostali przy życiu bojownicy skierowali się w stronę stacji benzynowej, z której odjechali pojazdem wojskowym. Po drodze zatrzymali się przy jeepie, żeby zabrać z niego broń i amunicję, i w efekcie Brytyjczycy ich dogonili. Wywiązała się walka, z której tylko trzem bojownikom udało się wyjść cało. Schowali się oni na polu kukurydzy, jednak po jakimś czasie zostali tam znalezieni. W trakcie wymiany ognia zginął Dow Kohen i Zalman Lifszic. 5 z 13 więźniów zginęło, 6 zostało rannych, a tylko dwóm się nic nie stało. Wszyscy, którzy przeżyli zostali jednak złapani przez Brytyjczyków[1][11]. W trakcie ucieczki okazało się, że dwa oddziały mające osłaniać odwrót, nie usłyszały sygnału nawołującego do wycofania się. W jednym z nich byli Awszalom Chawiw, Me’ir Nakar i Ja’akow Wajs. Po dłuższej walce z Brytyjczykami zostali oni zatrzymani. Ten sam los spotkał drugi oddział[1]. Druga furgonetka z uciekającymi opuściła miasto bezpiecznie. Dotarli oni do kibucu Dalia, stamtąd na pieszo ruszyli w stronę Binjaminy. Tam w dzielnicy Nachalat Żabotyński zostali ukryci i rozwiezieni do wcześniej ustalonych miejsc[1]. W rezultacie udało się uwolnić 27 więźniów, ośmiu uciekinierów zostało ponownie aresztowanych. Aresztowano także 5 bojowników, którzy brali udział w ataku. Z twierdzy udało się także uciec 182 Arabom[1]. Z kolei „The Palestine Post” podała 5 maja, że z więzienia uciekło 131 Arabów i 120 Żydów[4]. 11 maja wciąż brakowało 158 Arabów i 29 Żydów[12]. Po atakuTrzy tygodnie po ataku odbył się proces aresztowanych bojowników, którzy brali udział w ataku. Chawiw, Nakar i Wajs, złapani w okolicy więzienia z bronią, zostali skazani na śmierć przez powieszenie. W związku z karą śmierci, którą karano w Mandacie Palestyny m.in. zabójstwa, oraz poniesioną ofiarę, to trzej bojownicy zostali włączeni w poczet Olej ha-Gardom. Dwaj pozostali członkowie Irgunu, Amnon Micha’eli (Michalow) i Menachem Ostrowicz (Zitterbaum) zostali złapani bez broni. Sztab Irgunu sfałszował ich dokumenty i podczas ich obrony przedstawione zostały zaświadczenia, iż obaj nie mają skończonych 18 lat. Wobec tego zostali skazani na dożywocie[1][13]. 6 maja w „Palestine Post” pojawił się artykuł, w którym skrytykowano środki bezpieczeństwa panujące w Palestynie. Zwrócono uwagę, że obszar mandatu stał się areną działań przestępczych gangów powodujących liczne szkody. Nadmieniono, że hotel King David został wysadzony przez mleczarza, koszary policyjne w Saronie zostały zaatakowane przez pracowników poczty, a więzienie w Akce zaatakował oddział armii brytyjskiej[14]. Atak na więzienie został zauważony w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Jak informowała „The Palestine Post” ucieczka ta została zauważona i przyćmiła prace organizacji. Wzmocniła ona brytyjskie środowiska lewicowe, które dopominały się jak najszybszego wycofania wojska z Palestyny. Wydarzenie to mogło także wpłynąć na autorytet Wielkiej Brytanii, która dopuściła do szturmu tak ważnego więzienia, w mieście zamieszkanym głównie przez Arabów[15]. Przypisy
|