Obiad drawskiObiad drawski – potoczna nazwa wydarzenia mającego miejsce 30 września 1994[1] roku na poligonie drawskim, podczas odbywającego się centralnego kursu metodyczno-szkoleniowego najwyższej kadry dowódczej Sił Zbrojnych RP. W zajęciach brała udział generalicja WP z gen. Tadeuszem Wileckim na czele, Minister Obrony Narodowej, wtedy już emerytowany admirał, Piotr Kołodziejczyk. Pod pretekstem wizytowania wojska przyjechał do Drawska prezydent Lech Wałęsa[2]. Podczas zajęć Wałęsa skrytykował całe cywilne kierownictwo MON oraz sejmową komisję obrony narodowej. Wypowiedź ta poprzedzona była obiadem w wojskowym ośrodku wypoczynkowym w pałacu Brockhausenów w Karwicach nad jeziorem Lubie[3][4], w którym udział wzięli prezydent, minister Mieczysław Wachowski, szef SG WP gen. Wilecki, dowódcy rodzajów sił zbrojnych i okręgów wojskowych: Edmund Bołociuch, Zbigniew Zalewski, Leon Komornicki, Jerzy Gotowała, Romuald Waga, Janusz Ornatowski, Tadeusz Bazydło, Julian Lewiński i Zenon Bryk oraz biskup polowy WP gen. Sławoj Leszek Głódź[2]. Podczas obiadu prezydent poprosił generałów o szczere wypowiedzi o sytuacji w wojsku. Generałowie jednoznacznie obwiniali za złą, ich zdaniem, sytuację w armii cywilne kierownictwo MON, a szczególnie ministra Kołodziejczyka. Prezydent poparł wojskowych, a gen. Wilecki zaproponował, aby sprawę rozstrzygnąć na miejscu. Wałęsa zarządził głosowanie, kto jest za ministrem, a kto przeciw. Tylko dwóch generałów wstrzymało się od głosu, pozostali byli przeciwko ministrowi[5]. Na forum sejmowej Komisji Obrony Narodowej 12 października 1994 minister Piotr Kołodziejczyk oskarżył prezydenta Lecha Wałęsę i szefa sztabu gen. Tadeusza Wileckiego o próbę pozakonstytucyjnego odwołania ze stanowiska podczas obiadu drawskiego[6]. Pod naciskiem prezydenta i wbrew opinii Komisji Obrony Narodowej 12 listopada 1994 premier Waldemar Pawlak podjął zaskakującą decyzję odwołania ministra Kołodziejczyka[6]. Według tygodnika „Przegląd”: Wilecki z Malejczykiem należeli do najważniejszych kucharzy przygotowujących słynny «obiad drawski». Byli w tę aferę zanurzeni po epolety. Byli najbliższymi stronnikami Wałęsy prącego do pełni władzy w Polsce. Jeden z najważniejszych celów na tej drodze stanowiło wyjęcie spod władzy i kontroli ministra obrony narodowej – wówczas Piotra Kołodziejczyka – Wojskowych Służb Informacyjnych i podporządkowanie ich szefowi Sztabu Generalnego[2]. Same WSI do tego stopnia kontrolowały działania wysokich przedstawicieli administracji, że podsłuchiwały ich rozmowy, także w czasie „obiadu drawskiego”. Żołnierze Oddziału Radioelektronicznego WSI zarejestrowali rozmowy prowadzone przez generałów Wileckiego i Malejczyka z Szefem UOP gen. Gromosławem Czempińskim oraz rozmowę wiceministra obrony narodowej Jana Kuriaty z gen. Henrykiem Miką. Taśmę z nagraniem zabezpieczono, sporządzono z niej stenogram i przekazano kasetę z nagraniem szefowi zarządu kontrwywiadu, kmdr. Kazimierzowi Głowackiemu. Ten po przedstawieniu materiałów ministrowi Piotrowi Kołodziejczykowi i zwrocie przez ministra, utracił je w nieustalonych okolicznościach[1]. Przypisy
|