Teologia ciałaTeologia ciała – dział teologii i nurt refleksji chrześcijańskiej, przede wszystkim w ramach katolicyzmu, na temat roli ciała ludzkiego w miłości małżeńskiej, wywodzący się bezpośrednio z nauczania papieża Jana Pawła II. GenezaW ramach audiencji środowych w latach 1979-84 wygłosił on katechezy o małżeństwie, które zyskały miano „teologii ciała”[1] . Papież ten sam wielokrotnie użył tego terminu w swych katechezach. Materiału do nauczania teologii ciała w czasie audiencji generalnych dostarczyła książka, którą Karol Wojtyła przygotował jako kardynał i której nie zdążył opublikować, gdyż został wybrany biskupem Rzymu. George Weigel określił teologię ciała Jana Pawła II jako „jedną z najodważniejszych rekonfiguracji teologii katolickiej w ciągu wieków”. Stwierdził też, że jest to „rodzaj teologicznej bomby zegarowej, której wybuch, z dramatycznymi konsekwencjami, nastąpi gdzieś w trzecim tysiącleciu Kościoła”[2]. Choć nazwa jest nowa, elementy teologii ciała można dostrzec w nauczaniu Kościoła i teologów chrześcijańskich od samego początku. Jan Paweł II w swym nauczaniu powrócił do ujęć biblijno-patrystycznych, by poddać je pogłębionej analizie o charakterze personalistycznym. Rozpoczynając swą refleksję od początku, od stworzenia Adama w jego pierwotnej samotności, papież następnie analizował stworzenie Ewy, która wśród wszystkich stworzeń jako jedyna mogła zapełnić pierwotną samotność Adama, tworząc z nim „komunię osób”. Dalej papież przeszedł do interpretacji miłości małżeńskiej i oblubieńczego sensu ciała w historycznej doczesności po grzechu pierworodnym, by z kolei skierować swą refleksję ku rozważeniu ostatecznego wypełnienia się miłości w Królestwie Bożym w zmartwychwstaniu ciał. Zasadnicze tematyJan Paweł II swą teologię ciała rozwinął, wpisując ją w dzieje ludzkości, rozumiane jako święta historia zbawienia: od stworzenia do ostatecznego wypełnienia się Królestwa Bożego w zmartwychwstaniu ciał. Drugą istotną cechą refleksji jest bliskość źródłom biblijnym. Papież inspirował się w tym odnową teologii, dokonaną przez Sobór watykański II (1962–1965 r.). Obszernie medytował biblijną wizję ciała ludzkiego. Rozwój refleksji papieskiej, kolejne istotne etapy analizy teologicznego znaczenia ciała można prześledzić dzięki tytułom czterech części książki. W wydaniu lubelskim katechez z 2001 r. zostały one opublikowane w czterech osobnych tomach, wraz z komentarzami[3]:
Katechezy opisują więc miłość między mężczyzną i kobietą wyrażoną poprzez ciało w czterech zasadniczych okresach historii zbawienia:
Okres drugi i trzeci obejmuje rzeczywistość historyczną, którą znamy[4]. Znaczenie stworzenia człowieka mężczyzną i kobietąWedług Papieża teologia ciała jest w swej istocie refleksją nad tym kim jest człowiek w swej płciowości:
Stworzenie człowieka mężczyzną i niewiastą ukazuje według Papieża nie tylko różnicę, ale przede wszystkim komplementarność. Oznacza to, że nie można zrozumieć męskości bez odniesienia do kobiecości i odwrotnie. „Męskość i kobiecość wyrażają dwojaki aspekt somatycznej konstytucji człowieka”. Można więc mówić według Jana Pawła II o „dwóch różnych «wcieleniach»”, czyli „dwóch sposobach «bycia ciałem» tej samej istoty ludzkiej, stworzonej «na obraz Boży» (Rdz l, 27)”[5]. Są one dwoma komplementarnymi doświadczeniami cielesności w otwartości człowieka wobec Boga[6]. Recepcja teologii ciała Jana Pawła IIWedług Andrzeja Fistera-Stogi, teologia ciała spotkała się z żywym przyjęciem przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, głównie za sprawą katolików świeckich. Chociaż i tam, zwłaszcza w środowiskach teologicznych będących pod wpływem mocno zsekularyzowanej teologii liberalnej, nie brak głosów kontestujących papieskie nauczanie. Można takie postawy spotkać np. w następujących uczelniach katolickich: Boston College, Catholic University of America i Georgetown University. Natomiast w Europie nie została jeszcze odkryta, „także w Polsce zainteresowanie tym istotnym duchowym i intelektualnym dziedzictwem Jana Pawła II jest tak niewielkie”[7]. Ośrodki akademickie rozwijające teologię ciałaOśrodki akademickie rozwijające teologię ciała w Polsce to przede wszystkim założony przez biskupa Kazimierza Majdańskiego w 1975 r. warszawski Instytut Studiów nad Rodziną (od 2010 r. wydział UKSW) z siedzibą w Łomiankach, lubelski Instytut Nauk o Rodzinie, będący częścią wydziału teologicznego KUL[8], oraz krakowski Ośrodek Badań nad Myślą Jana Pawła II (UPJP) prowadzony przez prof. Jarosława Kupczaka OP, który uzyskał doktorat w waszyngtońskim Instytucie Studiów nad Małżeństwem i Rodziną im. Jana Pawła II[9][10] . Szczególną rolę w rozwijaniu teologii ciała zajmuje, powołany przez Jana Pawła II w 1981 r. w Rzymie, Papieski Instytut Jana Pawła II dla Studiów nad Małżeństwem i Rodziną, działający w ramach Uniwersytetu Laterańskiego. Za model dla powołania tego instytutu posłużył papieżowi Instytut studiów nad rodziną w Łomiankach. Rzymski instytut ma swoje oddziały na wszystkich kontynentach: w Waszyngtonie, w Kotonu w Beninie, w Salvador w Brazylii, w Changanacherry w Indiach, w Meksyku, stolicy Meksyku oraz w pięciu innych ośrodkach (Guadalajara, Monterrey, Mexico León, Guanajuato, Mérida), w Walencji w Hiszpanii, w Melbourne w Australii oraz w Bacolod City w Negros Occidental na Filipinach. W maju 2007 r. w po-kartuskim klasztorze Gaming w Austrii, należącym do amerykańskiego Franciszkańskiego Uniwersytetu Steubenville, została zorganizowana konferencja poświęcona teologii ciała pt. «Man and Woman He Created Them»: John Paul II's Thelogy of the Body („Mężczyzną i niewiastą stworzył ich”. Jana Pawła II teologia ciała). Konferencja była zorganizowana przez Petera J. Colosiego i zgromadziła uczonych, którzy w Stanach Zjednoczonych i w Europie profesjonalnie zajmują się teologią ciała[7]. Teologia ciała w Stanach ZjednoczonychJako pierwszy uwagę teologów katolickich w USA na teologię ciała zwrócił w 1985 r. o. Richard Hogan[11]. Refleksja została podjęta i rozwinięta, dzięki utworzeniu w 1988 r. w Waszyngtonie, przy uniwersytecie Catholic University of America, ale odrębnie od niego, uczelni afiliowanej do rzymskiego Papieskiego Uniwersytetu «Lateranum»: John Paul II Institute for Studies on Marriage and Family (Instytut Studiów nad Małżeństwem i Rodziną im. Jana Pawła II w Waszyngtonie). W wyniku działalności Instytutu powstało liczne grono propagatorów teologii ciała w Ameryce północnej. Jednym z najbardziej aktywnych, ale też i wzbudzającym kontrowersje, jest Christopher West, absolwent waszyngtońskiego instytutu[7]. W 2006 r. opublikowano nowy, szeroko opracowany przekład książki Jana Pawła II w tłumaczeniu Michaela Waldsteina[12]. W obszernym wprowadzeniu do książki tłumacz przedstawił intelektualne i duchowe źródła katechez. U korzeni teologii ciała można zauważyć, według niego, m.in. zainteresowania Wojtyły teologią św. Jana od Krzyża oraz próby konfrontacji myśli teologicznej z filozofią Kanta i Schelera[7]. Christopher WestW swej książce Theology of the Body Explained Christopher West – zajmujący się teologią ciała Jana Pawła II od początku lat 90. XX w. – napisał:
Zdecydowaną krytykę niektórych ujęć Westa podjęła Alice von Hildebrand, filozof i teolog, wdowa po Dietrichu von Hildebrandzie. Jako główny błąd amerykańskiego propagatora teologii ciała wskazała położenie zbytniego nacisku na miłość erotyczną, bez wzięcia pod uwagę wymogów skromności oraz uwzględnienia skutków grzechu pierworodnego:
Alice von Hildebrand określiła podejście Christophera Westa do tematyki miłości mężczyzny i kobiety jako postawę nowoczesnego entuzjasty (ang. modern enthusiast). Nawiązała w tym do katolickiego modernizmu (modern) oraz do książki ks. Ronalda Knoxa (1888–1957) pt. Enthusiasm, opisującej pojawiające się co jakiś czas w historii Kościoła ruchy łatwo podległe błędom[14]. Ciało i wstydliwość w ujęciu metafizycznym Karola WojtyłyZjawisko naturalnego wstydu z powodu nagości ciała stało się przedmiotem analiz XX w. filozofów z nurtu fenomenologicznego, m.in. Maksa Schelera, Franciszka Sawickiego. Refleksję na ten temat podjął także Karol Wojtyła w rozdziale „Metafizyka wstydu” książki Miłość i odpowiedzialność[15] . Interpretacja wstyduWedług Wojtyły tylko człowiek odczuwa wstyd z powodu nagości ciała. Zwierzęta odczuwają jedynie lęk. Jest on wywołany przez jakieś zło, które zagraża. Człowiek odczuwa wstyd, któremu towarzyszy lęk. Lęk jest jednak czymś ubocznym. Wstyd jest związany z „wnętrzem” człowieka, z potrzebą „ukrywania, (czyli pozostawania wewnątrz) pewnych treści czy pewnych wartości lub uciekania z nimi do wewnątrz”. Wstyd seksualny jest wstydem ciała, jest potrzebą unikania nagości ciała, zasłaniania szczególnie organów związanych z wymiarem seksualnym człowieka. Jednak, jak podkreślił Karol Wojtyła, potrzeba zakrywania nagości „idzie w parze ze wstydem seksualnym, ale istoty jego nie stanowi”. Istotą wstydu jest bowiem dążenie do ukrycia nie samego ciała, lecz jego wartości seksualnych o ile mogą stanowić „przedmiot użycia” ze strony osób drugiej płci. Dlatego też nie występuje on jeszcze u dzieci, ponieważ funkcje seksualne nie są u nich rozwinięte. Wstydliwość przejawia się inaczej u mężczyzn, inaczej u kobiet. U mężczyzn, wartości seksualne mają bardziej tendencje do wiązania się z „ciałem i płcią jako możliwym przedmiotem użycia”. Naraża to ich jedność z wartością osoby. Ta tendencja nie szanowania kobiety jako osoby, stanowi dla mężczyzn powód do wewnętrznego wstydu. Mężczyzna „wstydzi się, więc przede wszystkim swego sposobu przeżywania wartości seksualnej osób drugiej płci”. Wojtyła podkreślił, że wstydliwość zostaje przekroczona, zaabsorbowana przez miłość, gdyż „miłość i odniesienie do osoby jako do przedmiotu użycia wykluczają się wzajemnie”[15] . Zjawisko braku wstyduMożna dostrzec, według Wojtyły, także zjawisko braku wstydu lub też jego zaprzeczenia, nazywanego potocznie „bezwstydem”. Autor określa tę postawę następująco:
Według Wojtyły pewną formą bezwstydu jest pruderia. Jest ona postawą jedynie zewnętrznego ukrywania wewnętrznej postawy bezwstydu, blisko jej więc do dwulicowości, hipokryzji. Podkreślił też, że nie można „bezwstydu ciała utożsamiać po prostu i wyłącznie z jego całkowitą lub częściową nagością. Są okoliczności, w których nagość nie jest bezwstydna”. Bezwstyd występuje, gdy dochodzi do nieposzanowania nagiej osoby, poprzez sprowadzenie jej do obiektu seksualnego pożądania. Kiedy nie respektuje się wartości osoby, a celem obnażenia ciała jest budzenie pożądliwości ciała. W pewnych okolicznościach, na przykład w sztuce, nagość ciała ludzkiego jest wyrazem dążenia do ukazania całej prawdy o człowieku. Może zajść sytuacja, że bezwstyd może zaistnieć jedynie po stronie osoby patrzącej, która nie wystrzega się wewnętrznej postawy użycia. Karol Wojtyła ukazał potrzebę roztropności w odniesieniu do nagości:
Przypisy
Bibliografia
|