Zygmunt Karski
Zygmunt Wincenty Gabriel Marian Karski (ur. 31 marca 1898 w Warszawie, zm. 2 maja 1967)[1][2] – polski prawnik, tłumacz i poeta, zbliżony do środowiska grupy literackiej „Skamander”. ŻyciorysBył synem Zygmunta seniora i Wincentyny – właścicieli posiadłości i pałacu w Chrzęsnem[3]. Miał siostrę – Gabrielę, po mężu Dobiecką. „Dzidziuś”, bo tak nazywali go członkowie rodziny, od dzieciństwa przejawiał talent artystyczny[3]. W 1917 rozpoczął studia na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie zaprzyjaźnił się z innym studentem tego instytutu – Leszkiem Serafinowiczem, bardziej znanym jako Jan Lechoń[4]. Obracał się wówczas w środowisku młodych poetów takich jak Julian Tuwim, Jarosław Iwaszkiewicz i Antoni Słonimski, którzy reprezentowali nowy nurt poezji. Sam tez pisał. Jego twórczość pod względem formy i treści była zbliżona do wierszy owych autorów, tworzących wraz z Lechoniem grupę literacką „Skamander”. W marcu 1918 został członkiem redakcji miesięcznika akademickiego „Pro Arte et Studio”, który publikował utwory skamandrytów. Uczestniczył również w sławnych spotkaniach grupy w warszawskiej kawiarni „Pod Picadorem”. Deklamował tam swoje wiersze podczas występów poetyckich członków „Skamandra”. W 1922 ożenił się z Haliną z d. Avenarius[1][a]. Drużbami na ślubie byli Jarosław Iwaszkiewicz i Stanisław Baliński – literat i dyplomata[5]. W tym samym roku wydał swój pierwszy i jedyny tom poezji, pt. Musujący poranek[4]. Niestety, publikacja poza przychylnym przyjęciem przez skamandrytów, otrzymała bardzo niepochlebne recenzje od wielu krytyków[6] i rozgoryczony autor porzucił na pewien czas twórczość literacką. Wyjechał do Francji i podjął studia na paryskiej Sorbonie. Po uzyskaniu doktoratu w dziedzinie nauk prawnych powrócił w latach 30. do Polski i rodzinnego Chrzęsnego. Po zakończeniu II wojny światowej majątek matki przejęło państwo ludowe. Jeszcze we wrześniu 1944, kilka tygodni po wybuchu powstania warszawskiego, wyjechał z Chrzęsnego do Stawiska, podwarszawskiej posiadłości Jarosława Iwaszkiewicza, który od początku znajomości był jego dobrym duchem[2]. W Stawisku przebywał do marca 1945. Następnie przeniósł się do Krakowa i zatrzymał w nowo uruchomionym Domu Literatów, mieszczącym się w kamienicy przy ul. Krupniczej 22. Po kilku miesiącach udał się do Warszawy, gdzie znalazł mieszkanie. W 1946 zatrudnił się w charakterze tłumacza w Ambasadzie Francuskiej. Pracę tłumacza przysięgłego wykonywał do 1964. Wcześniej, bo w sierpniu 1952 poznał w Zakopanem swoją przyszłą żonę – Ewę[2]. Poślubił ją w styczniu 1953. Małżeństwo – jego drugie – było bardzo udane. Ewa bardzo go wspierała, m.in. biorąc na swoje barki organizację życia codziennego[2]. On zaś zajmował się pisaniem. Choć po wojnie nie ukazała się w Polsce żadna jego publikacja, nie przestawał tworzyć. Szereg utworów, m.in. powieści, zachowało się w rękopisach. Jego wiersze jednak były publikowane za granicą – w londyńskim tygodniku „Wiadomości”, redagowanym przez Mieczysława Grydzewskiego, który uznał go za prekursora surrealizmu w polskiej literaturze[2]. Współpraca z Grydzewskim definitywnie pozbawiła go możliwości publikowania w Polsce Ludowej.
Trzy dni po śmierci, 5 maja 1967 został pochowany na cmentarzu w Postoliskach obok innych członków rodziny. W ostatniej drodze towarzyszył mu ówczesny prezes Związku Literatów Polskich – Jarosław Iwaszkiewicz, który wygłosił wzruszające przemówienie pogrzebowe[2]. Na jego grobie widnieje wyryty napis: „Współtwórca Skamandra – Osierocił poezję polską”[3]. Upamiętnienie
Uwaga
Przypisy
Bibliografia
Linki zewnętrzne
|